Często ją wspominamy, mówimy, że jest ważna, a nawet najważniejsza. Nigdy jednak nie poświęciliśmy jej wystarczająco miejsca. Czym jest domowa ergonomia i gdzie się ukrywa?
Można powiedzieć, że wszędzie. Rano przebywa w garderobie, kiedy zaspani sięgamy po świeże ubrania. Świeci wtedy jasnym światłem z szuflady, drążka na ubrania i wysuwa się wraz z pantografem na koszule. Do południa spotkamy ją za ekranem monitora. Przyjmuje postać ramienia Ellipta i pomaga zachować wygodną postawę
w pracy. Po południu przenosi się do kuchni. Ułatwia gotowanie. Wieczorami pozwala nam się zrelaksować. Dzięki nastrojowemu oświetleniu, wygodnemu fotelowi i muzyce odtwarzanej z… szafy.
Ergonomia jest tam, gdzie dobrze dobrane okucia. Ma kilka odmian. To:
- wygoda poruszania się po mieszkaniu,
- wygoda sięgania po przedmioty,
- komfort przebywania w pomieszczeniach,
- ograniczenie niepotrzebnych, niewygodnych czynności.
Pierwszy typ osiągniemy, kiedy zrezygnujemy z elementów utrudniających ruch. W ciasnych korytarzach lub między kuchnią a salonem zastosujmy drzwi przesuwne zamiast klasycznych uchylanych. Pozwoli nam na to chociażby nowoczesny system Slido. Tam, gdzie wciąż korzystamy z konwencjonalnych drzwi, postarajmy się o wygodne klamki oraz zawiasy. Komfortowy chwyt i płynny ruch mają znaczenie.
Wygodę sięgania po przedmioty dają półki wysuwne narożne w rodzaju Nuvola, pantografy w garderobach, ale też oświetlenie meblowe. To również dobre systemy szuflad w stylu Moovit lub nowoczesne prowadnice DynaPro. Co z komfortem przebywania w pomieszczeniach? Nastrojowe światło osiągniemy taśmami Loox LED, zainstalowanymi za meblami lub podwieszanym sufitem. Do tego dołóżmy meblowy system audio i odpoczynek mamy gwarantowany.