W kuchni miejsca nigdy za wiele – produkty, garnki i akcesoria muszą się gdzieś pomieścić. Pomoże w tym szafka narożna, której potencjał, wygodę i funkcjonalność pozwolą odkryć nowoczesne okucia.
Mirella:
Pozostajemy w tematyce kuchennej, ale przechodzimy od ogółu do szczegółu. Bardzo istotnego zresztą – przede wszystkim w kuchniach o niewielkich rozmiarach. Odkrywamy potencjał szafki narożnej.
Joanna:
Osobiście za nią nie przepadam, ale to często konieczny kompromis - zarówno jeśli chodzi o efektywność wykorzystania przestrzeni, jak i komfort korzystania z niej. Jednak zaledwie kilka razy udało mi się zaprojektować kuchnię, w której można się było bez szafki narożnej obyć.
Mirella:
Dokładnie tak - narożniki pomieszczenia są najtrudniejsze do wykorzystania. Na szczęście mamy sporą ilość systemowych rozwiązań w tym zakresie.
Joanna:
Zacznijmy od narożnych szafek wiszących. Dostęp do nich jest znacznie utrudniony – są umieszczone wysoko, a ich głębokość jest większa niż pozostałych. Szczególnie w tych z frontem pod kątem 45°, w których możemy zastosować specjalne kosze obrotowe w kształcie pełnego koła.
Mirella:
W narożnikach najkorzystniej zastosować szafki, których fronty łączą się pod kątem prostym, zachowując jej stałą głębokość i wygodniejszy dostęp. Najczęściej w takim przypadku stosujemy zawiasy umożliwiające nam maksymalne otwarcie frontów, ale ja szczególnie polecam zawiasy typu Swingfront. Otwierają się niczym sezam, ukazując w całej okazałości wnętrze szafki. Możemy w niej przechowywać dowolne naczynia, czy produkty.
Joanna:
To rzeczywiście świetne rozwiązanie. Można je zastosować również w narożnych szafkach dolnych, a także w wysokich szafach, które cieszą się niesłabnącym powodzeniem w zabudowach kuchennych.
Mirella:
I tak przeszłyśmy do narożnych szafek stojących. Oferta ich wyposażenia jest zdecydowanie szersza. Takich szafek produkuje się więcej, bo znajdują zastosowanie niemal w każdej kuchni.
Joanna:
Te szafki można podzielić według kształtu – pierwsze to te z jednym frontem pod kątek 45°, drugie są w kształcie litery „L” z dwoma frontami, istnieją także prostokątne szafki z tzw. ślepym bokiem.
Mirella:
Nie jestem fanką tych pierwszych, ale czasami gabaryty kuchni zmuszają nas do umiejscowienia właśnie w tej szafce narożnego zlewu. Wydawałoby się, że marzenie o wysuwanym sortowniku na odpady w tym momencie jest nie do spełnienia – nic bardziej mylnego.
Joanna:
Wiem co masz na myśli – specjalny sortownik Hailo Rondo z bocznymi półkami na chemię kuchenną, do zastosowania właśnie w narożnych szafkach zlewozmywakowych. Kiedy go zobaczyłam, zaakceptowałam funkcjonalność takiej szafki.
Mirella:
Miałam takie same odczucie. Najczęściej w szafkach typu pierwszego i drugiego stosuje się kosze obrotowe – wybór jest duży i pozwala nam na dostosowanie kosza do wymiaru szafki. To niezmiernie ważne w małych kuchniach, gdzie wielkość szafki narożnej znacząco wpływa na pozostałą zabudowę.
Joanna:
Ja jednak jestem zwolenniczką szafek ostatniego typu, w których możemy zastosować np. półkę wysuwną Nuvola. Półki wysuwamy przed szafkę i widzimy jak na dłoni wszystkie nasze garnki – koniec z „nurkowaniem” do wnętrza.
Mirella:
Ważne, abyśmy określili, co w narożnej szafce będziemy przechowywać. Ułatwi nam to właściwy wybór jej kształtu i wyposażenia.